– Jeśli z tej konferencji wyciągniecie tylko jedno przekonanie, że Pan Bóg zaprasza każdego z was do spotkania z Nim sam na sam, będzie to tym, co chciałem wam przekazać – mówił ks. R. Stwora uczestnikom kolejnego wieczoru MU.
Wspólnota młodzieży z ks. Marcinem Hałasem zaprosiła do wspólnego wielbienia Pana Boga.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Słowa, które rozpoczynają i kończą każdą modlitwę chrześcijanina: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”, poprowadziły młodych ciałem i duchem uczestników spotkania „MU – Młodzi Uwielbiają” w bielskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w sobotę 20 kwietnia. Bo właśnie modlitwa była tematem czwartego wieczoru z obecnego cyklu MU.
Inicjatorem spotkań jest wikary ks. Marcin Hałas, ale podczas spotkania z młodymi modlili się wszyscy duszpasterze parafii wraz z proboszczem ks. prałatem Marcinem Aleksym. A obecność księży, a także wielu dorosłych parafian mogła być dla nastolatków dowodem, jak ważni są dla tej wspólnoty i parafii, z których przyjechali.
Modlitwę i śpiew poprowadzili sami młodzi wraz z zespołem muzycznym Odnowy w Duchu Świętym. Konferencję tematyczną wygłosił ks. Rafał Stwora, wikariusz parafii.
– Módlcie się – to jedyne zdanie, jakie chcę wam przekazać. Róbcie to, jak umiecie, ale się módlcie – podkreślił na początku ks. Rafał, dodając, że na tym mógłby zakończyć, bo ta wskazówka jest sednem tematu.
W kontekście modlitwy nawiązał do zagadnień poprzednich trzech spotkań, poświęconych kolejno: Bogu Ojcu, który kocha bezwarunkowo; Synowi Bożemu – Jezusowi, który jest naszym Bratem, Odkupicielem, Zbawicielem i Przyjacielem, oraz Duchowi Świętemu, który jest miłością Ojca i Syna, i który kocha oraz nam pomaga kochać.
Ksiądz Rafał podkreślił, że tak jak relacje z innymi ludźmi nawiązujemy przez kontakt, rozmowę, wspólne spędzanie czasu, tak zupełnie podobnie buduje się relację z Bogiem. Przytoczył swoją ulubioną definicję modlitwy św. Teresy z Ávili: rozmowa z Przyjacielem, z którym chętnie często się spotykamy, ponieważ On nas kocha.
Podzielił się także swoim doświadczeniem modlitwy – tej z dzieciństwa, formułami wyuczonymi przez rodziców, i tej, którą odkrył, patrząc na wujka: swój ideał silnego mężczyzny. Widział go, jak wieczorem klękał i modlił się. Kim musi być Bóg, skoro ten wujek pada przed Nim na kolana? – zastanawiał się.
Kapłan dzielił się wskazówkami, jak praktykować dobrą modlitwę. Podkreślił m.in. potrzebę wierności mimo zniechęcenia czy zmęczenia; uświadomienie sobie, że to rozmowa z żywą Osobą – jemu pomagało krzesełko, na którym „sadzał” Jezusa naprzeciwko siebie. Mówił, jak ważna jest cisza, by usłyszeć Jego głos, by nie był to tylko monolog. Zachęcił, by rozpoznawać Boże odpowiedzi w Jego słowie, w Biblii, w sytuacjach, które nas spotykają. Zachęcił do… rutyny: znalezienia sobie stałego miejsca i czasu, ale też wykorzystywania na modlitwę chwil w drodze do pracy czy szkoły.
Po konferencji każdy mógł spędzić czas sam na sam z Jezusem przed Najświętszym Sakramentem. Spotkanie zakończyły Apel Jasnogórski i agapa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.